Matczyne wyrzuty
Jako terapeuta często spotykam się z wyrzutami sumienia rodziców, ktorzy obawiają się, że zbyt późno zdecydowali się na konsultację i zweryfikowanie swoich obaw, co do rozwoju dziecka. Często pada wtedy stwierdzenie, że na lekarskich wizytach kontrolnych wszystko było w porządku, nikt nie zauważył niczego niepokojącego... Matki często wtedy mówią, że intuicja podpowiadała im, że coś jest nie tak. Uspokająjące komentarze pediatry, ale także najbliższych członków rodziny, takie jak: "ma jeszcze czas" lub "wyrośnie z tego" powodowały, że nie podejmowały żadnego działania. Z moich doświadczeń wynika, że matki, które nie dały się uspokoić tego typu komentarzom i trafiły do gabinetu z dziećmi, które nie ukończyły 2. roku życia są zadowolone, że ktoś w końcu nazwał problem i dał wskazówki do jego rozwiązania.
W pierwszych dwóch latach życia ilość połączeń neuronalnych rośnie lawinowo, natomiast później proces ten zwalnia i zaczyna się tzw. mielinizacja. Terapia dzieci we wczesnym okresie ich życia daje bardzo dobre rezultaty, a więc drodzy rodzice ufajcie swojej intuicji! Pamiętajcie też, że nigdy nie jest zbyt późno na rozpoczęcie terapii, a każde działanie, nawet gdy dziecko jest starsze jest lepsze od czekania. Poniżej prezentuję przykładowe objawy, które mogą pomóc w podjęciu decyzji o udaniu się do terapeuty na konsultację.
Co może zaniepokoić rodziców rocznego dziecka?
- nie wskazuje palcem,
- nie podąża za palcem wskazującym rodzica,
- unika kontaktu wzrokowego,
- brak gaworzenia samośladowczego, następnie brak pierwszych słów (co ważne: jako pierwsze powinny pojawić się słowa odnoszace się do najbliższych członkow rodziny),
- nie uśmiecha się, nie śmieje się głośno,
- nie reaguje na własnę imię,
- ma zbyt "przyjazny" stosunek do obcych osób lub wręcz przeciwnie nadmiernie sie ich obawia,
- nie interesuje się przedmiotami codziennego użytku np. nie naśladuje gotowania, mycia zębów, zamiatania itd.,
- nie wykonuje gestów takich jak:papa, brawo, jaki duży,
- nie sprawdza wzrokiem, czy dorosły reaguje na wysyłane komunikaty np. "chcę tego chrupka, który spadł ze stoliczka".
Dziecka dwuletniego dotyczą te same objawy opisane powyżej, a także:
- brak łączenia 2 słów,
- brak początków fleksji,
- nie dostrzeganie przez dziecko, że przedmioty widziane w rzeczywistości mogą mieć swoje odpowiedniki np. w książeczce,
- brak zabawy polegajacej na karmieniu misia/lali, kładzeniu zabawek do łóżeczka.
Obecność wymienionych powyżej objawów nie musi oznaczać poważnych zaburzeń rozwojowych. Czasem wystarczą ukierunkowane oddziaływania terapeutyczne, aby dziecko wróciło na właściwe tory rozwoju. Warto więć zdać się na specjalistyczną pomoc.
Zapraszam do gabinetu BU-JA w Warszawie przy ul. Ostródzkiej 88b w Warszawie.
Integracja Sensoryczna, Terapia zaburzeń mowy w oparciu o Metodę Krakowską, rehabilitacja dzieci, Monika Solis.